Out of order until further notice.
Nieczynne do odwołania.

wtorek, 8 grudnia 2009

Błogosławieństwo trzech kami

Trafiamy w samo centrum obchodów Sanja Matsuri w tokijskiej dzielnicy Asakusa. Jej ulicami niesione są trzy mikoshi z kami Hinokuma Hamanari, Hinokuma Takenari i Hajino Nakatomo. Ich błogosławieństwo spływa na miasto i jego mieszkańców.
Oto konkretne majowe święto obchodzone w dalekiej (subiektywnie) Japonii. Pojawiają się pytania co to jest, o co w tym chodzi, jakie to ma znaczenie. Patrząc na tę pocztówkę uświadamiam sobie, że praktycznie niczego nie wiem o shintō. Może będę miał okazję dowiedzieć się czegoś więcej. Tymczasem pozostaje mi na razie wpatrywanie się żarliwość ludzi uchwyconych na tym zdjęciu.
Ciekawa jest idea wyjścia bóstwa ze świątyni, z tego specjalnego miejsca, w zwykłą przestrzeń. Ludzie otrzymują w ten sposób błogosławieństwo w miejscu, w którym żyją na co dzień. Podobne rozwiązanie można odnaleźć również np. w chrześcijaństwie. I tak inna religia, inna kultura, a chodzi o to samo: o obecność boga w życiu człowieka, o jej zaznaczenie, podkreślenie, zamanifestowanie wiary w nią.

W tłumie odnajduję kogoś, z kim mógłbym się utożsamić. Gdybym tam był, pewnie wyglądałbym podobnie do tego człowieka. Trochę niepasująco, obecny z ciekawości a nie gorliwości, przypatrujący się a nie uczestniczący. Przeżywający, ale nie swoje przeżycia, tylko obserwowanych ludzi.

Znaczek:


Polacy Tag

6 komentarzy:

Cleo-inspire pisze...

Brawo! Mi byłoby trudno kogos takiego tam wypatrzec..hihi, co nie zmienia oczywiscie faktu wspaniałosci tej kartki - to sie nazywa dawka klutury!

Mikis pisze...

Rzucił mi się w oczy kolorem koszuli. Na oryginale jest bardziej jaskrawa, a stroje Japończyków wyraziściej niebieskie. Sądzę, że kolor ma swoje znaczenie, ale nie znalazłem nigdzie jakie.
Hmm, w sumie może to być japońska wersja Wiary Lecha świętująca zwycięstwo poznańskiego klubu ;)

Anonimowy pisze...

oo... ciekawa, ciekawa:)

Petitek79 pisze...

Jak to opisujesz to porównywałbym to do naszego Bożego Ciała.

Mikis pisze...

Dokładnie o tym święcie pomyślałem.
Mikoshi i chrześcijańska monstrancja mają podobne funkcje.
Opis jak kapłan podczas obrzędu wprowadza kami do mikoshi od razu skojarzył mi się wkładaniem hostii do monstarncji. I procesja przez miasto, ludzie czekający na błogosławieństwo. Podobieństwo w opisie jest uderzające. Widać, że niezależnie od wyznawanych religii, ludzie oczekują w nich to samo otrzymać.

Anonimowy pisze...

tyle ze Boze Cialo jest raz w roku, a tutaj mikoshi na procesje wyciagaja na byle festival (matsuri). I nie obchodzi sie ich a tym samym dniu w calym kraju. Kazda miescina ma swoje wlasne swieta i festivale, i bum, mikoshi ida ulicami.

I ciesze sie bardzo ze kartka ci sie podobala.
:)