Studniówka jest dla maturzystów, a postcrosserzy mogą mieć studniówka ;) Do statystyki z oficjalnego obiegu dodać wypada, że w ogóle wysłałem dotąd 132 pocztówki, a otrzymałem 110. Tak więc po setce na studniówka mam zaliczone :D
I mogę spokojnie powiedzieć o postcrossingu: to jest to!
Dziękuję przede wszystkim każdej z osób, od których otrzymałem pocztówki. Cieszę się również, każdą wysłaną przeze mnie kartką, która dotarła do adresata. Moja radość była tym większa, im większa była satysfakcja odbiorcy.
Życzę każdemu setek takich studniówek!
Happy postcrossing to all!
7 komentarzy:
Wow. Niesamowita postawa - gratulacje. Z Twej wypowiedzi łatwo mozna wywnioskowac zaangazowanie w pocztówkową pasje - oby tak dalej.
ps. Liczysz pocztówki ? Matko, ja nie mam pojecia ile wysłałam a ile otrzymalam... ;)
no to kolejnych setek! :-)
Gratulacje ;D
w takim razie aby do dwustudniówka! ;)
jejku, żebym ja liczyła ile wysyłam pocztówek... dobrze, że przynajmniej oficjalne liczą się same :D
Ja też nie liczę, ale obie studniówki już za mną.
Ta postcrossingowa to już dawno temu, a pocztówek wysłałam mniej ;)
A ta maturalna to dopiero co była.
Dziękuję :)
Policzyłem w ostatnim momencie, w którym pamiętałem ile wysłałem, od tamtąd dopisuję kolejne. Głównie po to, by nie wysłać komuś ponownie takiej samej pocztówki ;)
Otrzymane też liczę, ale z tymi jest mniejszy problem, bo po prostu są. I z ich przeliczeniem byłby mniejszy problem niż z przypomnieniem sobie wysłanych.
Życzę wszystkim długich lat postcrossingowego życia!
Mikis, wracaj na blog... :(
Prześlij komentarz